Ostatnio
była mowa o ustach, i jak już wiecie jesienią dominują mocne kolory,
co powoduje, że należy zrezygnować z reszty makijażu poza nieskazitelną
(osiągniętą dzięki wykorzystaniu podkładów,
korektorów i pudrów) cerą. A co jeśli nie czujecie się pewnie z pomadką na
ustach i wolałybyście z niej zrezygnować? Jest dla Was opcja zamienna, a
mianowicie oko. Poniżej przedstawiam co możecie wyczarować tej jesieni, by
podkreślić swoje spojrzenie:D
Możecie
wybrać smoky eyes, które pojawiają się w prawie każdym sezonie jesień-zima. Obecnie
będzie dominowała jego gruntowo-punkowa wersja, czyli dużo czerni, sporo
błysku, podkreślona dolna powieka oraz efekt rozmazania. Jest to mocny makijaż
oka, więc raczej zarezerwujcie go na wieczorne wyjście. Takie spojrzenie robi
wrażenie! Możecie zdecydować się na klasyczne odcienie czerni i szarości, bądź
wybrać delikatniejszą wersję brązu, burgundu ale również (o dziwo!) rdzy:]
Wszelkie odcienie rdzy są dozwolone – od ciepłych, złocistych kolorów po
chłodne wariacje. Można nawet zaszaleć i sięgnąć po odcienie pomarańczowe.
Poza
klasyczną wersją smoky eye została również zaprezentowana bardziej awangardowa.
A mianowicie co powiecie na niedokończone smoky eye? Czyli takie, gdzie środek
powieki nie jest cieniowany, lecz pomalowany jedynie naturalnym cieniem
utrzymanym w kolorystyce beżu, zaś dookoła roztarty jest ciemny cień. Jest to
ciekawe rozwiązanie, gdyż przy otwartych oczach wydaje się jakbyście miały
klasyczne smoky eyes, zaś efekt niedokończenia ujawnia się przy mruganiu
tworząc ciekawe niedopowiedzenie. Dodatkowym plusem jest też fakt, że cień nie
zbierze się w załamaniu oka. Czyli? Same korzyści:]
Bardziej
odważnym z Was na pewno przypadnie do gustu błyszcząca wersja oka. A dokładniej
maksymalny błysk, gdyż bardziej już się chyba nie da:P Brokat na powiekach aż
oślepia, można go również zastąpić srebrnymi cekinami. Byleby był to jedyny
błyszczący element, gdyż błysk nie znosi zbyt dobrze konkurencji (reszta
powinna być matowa).
Co
ponadto? A może skusi Was futurystyczna wersja retro? A dokładniej uwielbiana
przez wiele kobiet kreska robiona
eyelinerem, tworząca efekt kociego oka:] Nie musi być przy tym klasycznie
czarna, może przybrać kolory srebra, brzoskwini, indygo itd. Ważne, aby dodać
do niej element zaskoczenia jak np. kropeczki na dolnej powiece czy pobawić się
liniami oraz żeby ta linia, która wychodzi poza oko była prowadzona ku górze,
gdyż dzięki temu oko nie będzie wyglądało na smutne:]
Dla
tych, które nie lubią zbytnio się malować sezon jesień/zima 2013/14 również ma
coś do zaoferowania, a mianowicie cienką czarną kreskę, która nie wychodzi poza
obręb oka. Taki minimalizm najlepiej sprawdzi się w codziennym makijażu. Dodajcie
do tego wydłużającą maskarę, usta w kolorze nude i matową skórę, a będziesz wyglądać
prosto jak z nowojorskich pokazów mody. A gdybyście przypadkiem zdecydowały, że
akurat dziś potrzebujecie trochę koloru na oku, to warto zdecydować się na
morele:] Jest nieoczywistym, ale delikatnym kolorem, a do tego świetnie
komponuje się z jasną skórą, która większości z nas towarzyszy zimą.
Krótko
mówiąc jest w czym wybierać, każda z Was zapewne znajdzie coś dla siebie. Czy
już wiecie jak pomalowane oko będzie Wam towarzyszyć w tym sezonie?
Źródło zdjęć: wyszukiwarka Google Graphics