Jak
to jest, że kobiety pociągają przede wszystkim faceci „spod ciemnej gwiazdy”?:P
Czyżby chodziło o nieprzewidywalność i nutkę niebezpieczeństwa? Cokolwiek to
jest – działa. Dzisiejszy bohater cyklu „Lazy Sunday with Cookies” zdecydowanie
należy do tej kategorii, a dokładniej grane przez niego postacie należą do typu
„Bad boya”, nawet gdy są „tymi dobrymi” w filmie. Jason Statham (brytyjski
aktor), gdyż o nim mowa, swoją karierę rozpoczął jako model. Dzięki występowi w
spocie reklamowym French Connection został zauważony przez wtedy jeszcze
niezbyt znanego reżysera, Guy’a Ritchie, który zdecydował się obsadzić Jasona w
roli drobnego kanciarza, handlującego na ulicy w komedii kryminalnej Porachunki (1998). Film okazał się
przebojem, podbijając zarówno serca widzów, jak i krytyków, a jednocześnie
zwrócił uwagę szerszej publiczności na Jasona i rozpoczął jego karierę aktora filmów akcji.
Jego
postawna i wysportowana sylwetka oraz twarz, której większość z nas nie
chciałabym zobaczyć wyłaniającej się z ciemnego zaułku spowodowała, że zaczął
otrzymywać role gangsterów, przestępców oraz twardych facetów. Kolejny film w
którym wystąpił był również w reżyserii Ritchiego. Przekręt (2000) dzięki niebanalnej konwencji, zabawnym gagom oraz
plejadzie znanych nazwisk (m.in. Brad Pitt czy Benicio Del Toro) okazał się
sporym sukcesem kinowym, który otworzył drzwi do kariery za oceanem dla Jasona
Stathama. Początkowo otrzymywał drugoplanowe role w filmach amerykańskich,
takich jak Za wszelką cenę, Duchy Marsa czy
Tylko jeden. Niestety owych filmów
nie można zaliczyć do zbytnio udanych. W międzyczasie otrzymał ciekawą rolę w
brytyjskiej komedii Mecz ostatniej szansy,
gdzie mimo, iż nie grał głównej roli to jego kreacja szalonego i
niebezpiecznego więźnia-bramkarza spowodowała, iż w 2002 roku zagrał w
przełomowym dla jego kariery filmie Transporter.
Rola Franka Martina (byłego komandosa, obecnie pracującego jako kurier mafii)
uczyniła z Jasona Stathama nową gwiazdę kina akcji. Imponującym może być fakt,
iż wykonywał on osobiście niemal wszystkie sceny kaskaderskie – sekwencje walk,
nurkowanie oraz pościgi.
Od
tego czasu posypały się role filmowe, m.in. wystąpił jako złodziej w remake’u Włoskiej roboty, czarny charakter w Komórce, cameo w Zakładniku, w kontynuacji swojego wielkiego hitu Transporter 2 oraz Transporter 3, w kryminale Revolver,
płatnego zabójcę z zaaplikowanym zabójczym wirusem w zakręconej Adrenalinie (mój absolutny faworyt!).
Później nastąpiła fala nieudanych produkcji z udziałem Jasona, aż do jego
występu w Angielskiej robocie w
reżyserii Rogera Donaldsona, która spowodowała powrót brytyjskiego aktora do
czołówki aktorów kina akcji.
To
dzięki jego znakomitym umiejętnościom i odwadze kaskaderskiej został zaproszony
przez Sylvestra Stallone do wzięcia udziału w Niezniszczalnych, gdzie na planie spotkały się największe gwiazdy
kina akcji, takie jak Jet Li, Bruce Willis, Dolph Lundgren oraz Arnold
Schwarzenegger. W drugiej części dołączyli również Chuck Norris oraz
Jean-Claude Van Damme. Występ Jasona w obu częściach przypieczętował jego
opinię jako znakomitego aktora filmów akcji. Między jedną a drugą produkcją
otrzymał jeszcze rolę obrońcy małej dziewczynki przed mafią oraz skorumpowaną policją
w filmie Protektor (świetny film!). Zaś
w tym roku mogliśmy go oglądać między innymi w Hummingbird, gdzie partnerowała mu Agata Buzek (pojawia się tu wątek romantyczny - coś nowego w postaciach granych przez Jasona) oraz w Parker z Jennifer Lopez.
Brytyjski
akcent, chropowaty głos, obłęd i niebezpieczeństwo w oczach, umięśnione ciało,
łysina (o dziwo w jego przypadku nawet seksowna:P) i ogólny wygląd
nieokrzesanego bandziora powodują, że kobiety na całym świecie tracą dla niego
rozum. Dodajmy do tego świetną grę aktorską, jak również budowanie poczucia
ryzyka oraz niebezpieczeństwa, a otrzymamy mieszankę istnie wybuchową:D
Niestety pojawia się tutaj smutna informacja dla wszystkich zakochanych w nim
kobiet. Otóż Jason od 2010 roku jest w związku ze śliczną i utalentowaną
modelką (oraz „aktorką”) Rosie Huntington-Whiteley i raczej nie zapowiada się,
aby mieli się rozstać. Ale nie traćcie nadziei – nigdy nic nie wiadomo:P Póki
co możecie podziwiać Jasona Stathama w jego filmach oraz na poniższych zdjęciach,
cicho wzdychając i marząc o własnym „brutalu”, który znakomicie odnajduje się
zarówno w rolach oprawców, jak i obronców:P
Rewelacyjne ujęcia - warto obejrzeć :]
Źródło zdjęć do kolaży: wyszukiwarka Google Graphics