Folklor w wydaniu Chanel - pokaz Metiers d'Art Paris-Salzburg

Drugi Grudnia. Londyn. Dzieje się, oj dzieje – Aniołki szaleją, faceci nie mogą oderwać od nich oczu, artyści występują na żywo, czyli trwa pokaz Victoria’s Secret. Ale to nie wszystko co tego dnia wydarzyło się w świecie mody. Po drugiej stronie Europy, w austriackiej miejscowości Salzburg, w XVIII-wiecznym pałacu (obecnie hotelu) Schloss Leopoldskron ma miejsce pokaz Chanel. A dokładniej Chanel Métiers d’Art Paris-Salzburg 2014/2015 fashion show – już nie pre fall, ale jeszcze nie haute couture. Jak to Karl Lagerfeld (główny projektant Chanel) ma w zwyczaju, granice zostają zatarte, a goście zostają przenoszeni w wyjątkowe miejsce. Poznajmy więc jego kolejną niesamowitą kolekcją. 



Skąd w ogóle pomysł na taką lokalizację? Wybór nie był przypadkowy. Poza pięknymi wnętrzami urządzonymi w stylu Rokoko (ale przecież takich w Europie jest wiele) i faktem, że cesarzowa Sissi (która była jedną z inspiracji prezentowanej kolekcji) lubiła spędzać czas w tym miejscu, to kryje się tu jeszcze jedna historia związana z założycielką Chanel, Coco. Na początku lat 30’ XX wieku, Coco wdała się w romans z baronem Hubertem von Pantzem. I miało to miejsce właśnie w Schloss Leopoldskron. To ponoć tutaj znalazła inspirację, aby wiele lat później stworzyć swój znak rozpoznawczy, czyli żakiet z czterema kieszeniami. Tą historię możecie zobaczyć w stworzonym przez Karla Lagerfelda filmie Reincarnation, w którym pojawiają się Cara Delevigne (wcielająca się w rolę cesarzowej Sissi), Pharrell Williams (grający cesarza Franciszka Józefa I, jak również „windowego”, który zainspirował Coco) oraz Geraldine Chaplin w roli Coco Chanel.


Wróćmy jednak do pokazu. Mamy wtorek, drugiego grudnia, gdy w austriackim pałacu zbiera się elitarne grono 220 gości zaproszonych, aby zobaczyć ów pokaz na żywo. Wśród nich dominują redaktorzy największych magazynów mody, styliści oraz najwierniejsze klientki marki. Gdy goście usadowili się już przy stołach suto zastawionych słodkościami i sezonowymi owocami, może rozpocząć się przedstawienie. Przygaszone światła, pozapalane świece, rozbrzmiewa muzyka i wychodzi Lara Stone, która otwiera pokaz. Po niej kolejne modelki i modele krążą między stołami prezentując najnowszą kolekcję Chanel. Dzięki temu każdy z gości ma szansę dokładnie przyjrzeć się kreacjom i ich detalom. I co mogą zauważyć? Przede wszystkim perfekcję w wykonaniu, kunszt krawiecki domu mody Chanel, mnogość zdobień (koronek, haftów, plisów, naszyć itd. ) oraz niezwykłą pomysłowość Karla. 


Karl Lagerfeld jest jednym z moich ulubionych projektantów – każda jego kolekcja dla Chanel jest dowodem jego talentu i wizjonerstwa. Taka była również i ta. Widać w niej ogromną inspirację epoką cesarzowej Sissi (i nią samą), jak również tyrolskim folklorem. Poza koronkami, perłami, diamentowymi aplikacjami, kokardami pojawiają się również hafty, bryczesy, kwiatowe aplikacje, kapelusze z piórami, plisy oraz lederhosen, czyli zamszowe spodnie z szelkami. Wydaje się niemożliwe, aby udało się połączyć kiczowatość folkloru z elegancją Chanel. A jednak Karlowi się to udało. Balansował na granicy dobrego smaku sięgając po takie inspiracje, a jednak potrafił je na tyle unowocześnić i tak przerobić, aby uniknąć posądzenia o kicz. Kolekcja, która powstała jest kolejnym przykładem niesamowitej ekspresji wyobraźni głównego projektanta Chanel. Zaś sam pokaz, który został zamknięty przez Carę Delevigne idącą za rękę z Karlem był estetycznie imponującym wydarzeniem, które na 20 minut przeniosło gości w czasy XVIII-wiecznej Austrii, ale w nowoczesnym wydaniu.
Pokaz Chanel Metiers d'Art Paris-Salzburg. żródło: youtube.com

Mimo, że owa kolekcja jest postrzegana w świecie mody jako pre fall 2015/2016, to w rzeczywistości bliżej jej do haute couture (również pod kątem formy prezentacji). Wpływ na to mają przede wszystkim wysokie ceny, które jednak nie wzięły się z powietrza, lecz są wynikiem wysiłku włożonego w stworzenie każdej z prezentowanych rzeczy. Warsztat krawiecki i perfekcja wykonania (m.in. zdobienia są wykonywanie ręcznie, jak ma to miejsce w przypadku haute couture) mają swoją cenę – wysoką :)

Co zaś do „obsady” pokazu – znaleźli się w niej m.in. Lara Stone, Kendall Jenner, Lindsay Wixon, Edie Campbell, Cara Delevigne, jak również Ola Rudnicka (jedyna Polka w pokazie). Poniżej możecie zobaczyć jak prezentowała się kolekcja. Jak również znajdziecie zdjęcia gości pokazu (nie wiem jak Wy, ale ja zawsze lubię przyjrzeć się temu co mieli na sobie goście – w końcu dzięki temu możemy dowiedzieć się co będzie noszone na ulicy w kolejnym sezonie i jakie trendy będą najbardziej dominujące). Enjoy :) 
p.s. Która propozycja przypadła Wam najbardziej do gustu? 















Kolaże stworzone ze zdjęć kolekcji umieszczonych na stronie vogue.co.uk

Backstage pokazu :
żródło: youtube.com

Goście wyglądali (a raczej wyglądały) nie gorzej niż modelki na wybiegu: