Tak się bawi warszafka - Wszystkie nieprzespane noce

Film długo przeze mnie wyczekiwany. Od momentu jak przypadkiem trafiłam na trailer, wiedziałam, że muszę go obejrzeć. I zaczęło się odliczanie do jego premiery w kinach. Dlatego pierwsze co zrobiłam po powrocie z Portugalii to poszłam do kina, kupiłam bilet, wielki kubełek popcornu i wygodnie rozsiadłam się w fotelu na sali kinowej. I jak wrażenia? Cóż... to na pewno nie jest film dla wszystkich i na pewno urazi niejedną osobę ;) Dlaczego? O tym poniżej :) 


Trailer 

Papierosy...

"10 000 papierosów... tyle oddechów wziętych ostro... 10 000 papierosów... i z dymem 300 znowu poszło... i 1 000 kilka chwil bez filtra... głos Twój w 100 innych głosów... a na 100 wdechów, jedna pomyłka... w 10 000 papierosów..." 
To coś czego w tym filmie nie brakuje :P Chyba nie ma sceny w której bohaterowie nie jaraliby szlugów. Papieros stał się ich totalnym atrybutem. Wszystkie przemyślenia, wszystkie ważne chwile ich życia, wszystkie smutki, wszystkie rozterki i wszystkie imprezy - za każdym razem im towarzyszy, jak trzecia ręka.


Impreza, która nigdy się nie kończy...

Jedna się kończy, a druga się zaczyna. Bohaterowie są prezentowani od imprezy do imprezy, nawet jeśli sami woleliby na niej akurat nie być. Ich losy i słabości widzimy przez pryzmat toczących się melanży. Krzysiek - główny bohater - to człowiek melanżu, który z każdym kolejnym melanżem czuje się na nich coraz bardziej zagubiony. Aż dochodzimy do momentu, w którym już nie jest ich integralnym elementem, a w końcu staje się samodzielną jednostką. Kończy się dla niego "700 dni udawania kogoś kim się tak naprawdę nie jest". Czy faktycznie poprzez zabawę osiągamy pełnię życia? Czy da się w ten sposób żyć? Nie sądzę ;) Melanż zawsze musi się kiedyś skończyć - ale zostają nam wspomnienia ;) 



"Właśnie trzeba robić przesadę, aby było coś..." 

Poszukiwanie sensu. Nuda - a raczej jej zabijanie. W końcu poświęcamy jej 2 lata swojego życia - czekając aż coś się wydarzy. Czy to stąd właśnie wzięła się potrzeba głównych bohaterów do życia na melanżu? Próba pokazania samego siebie jako "boga tego rewiru, i każdego wieczoru". A jednocześnie... bycie samotnym w tłumie ludzi. 


Miłość... 

Poszukiwanie tej osoby, która nas zaakceptuje, tej przy której będziemy sobą i tej która podzieli z nami wszystkie te piękne chwile, które przeżywamy. Eva, z pozoru źródło szczęścia dla Krzyśka, mimo, że nic nie zrobiła czym by sobie na to zasłużyła, usłyszała "nigdy nie chciałem Cię zranić" - ot tak. Krzysiek - facet, który szuka sam siebie, swojego sensu i miejsca na tym świecie - na melanżu, z dziewczynami, przez dragi, przez taniec, w tłumie ludzi, a jednak poza nimi. Sam nie wie czego chce i czego szuka, a wszystkie kobiety, które spotyka na swojej drodze dostają rykoszetem jego zagubienia. 


Przyjaźń 

Krzysiek i Michał. Dwóch najlepszych przyjaciół. Łączy ich wspólny melanż, wspólne zagubienie w świecie, w którym nie wiedzą czego chcą i wzajemne napędzanie się do przodu. Do czasu aż... staje między nimi Eva. Krzysiek nie patrząc na przyjaciela zdobywa Evę. Czemu? Bo "zawsze chciał mieć dziewczynę, która by mu imponowała i czułby to wyzwanie jaki musi być zajebisty, że mieć taką dziewczynę". A mimo to... patrz wyżej :P Michał niby jest z tym okey, ale przyjaźń już nie jest później taka sama. Do Michała dociera, że jego najlepszy przyjaciel jest "nieczuły, skupiony na sobie i rucha jego byłą dziewczynę". A może po prostu rozchodzą im się drogi? 


Podsumowanie: 

Film w którym nie do końca wiadomo o co chodzi, co autor chciał nam pokazać, co mieliśmy zrozumieć. Historia, która skacze po scenach bez ładu i składu. Szukanie sensu nie tylko przez bohaterów, ale przez widzów - sensu filmu i tego ciągłego melanżu :) Na ekranie Warszafka, która nieustannie się bawi, uwielbia to, a jednocześnie się z tym boryka. Ukazanie ciemnej, ale kolorowej strony młodości i pasji życia. Młode pokolenie w swoich poszukiwaniach miejsca na ziemi. Moja ulubiona scena? Zaczepianie przechodniów w Ogrodzie Saskim w przebraniu różowego królika - moc życzliwości i sympatii ;) Kto zobaczy film będzie wiedział o co mi chodzi ;) Mnie zmusił do myślenia - a takie filmy lubię. Dla wielu wyda się płytki, bez sensu, i może taki właśnie jest, a może tacy jesteśmy właśnie my i zobaczymy w bohaterach swoje własne odbicie ;) Ależ powiało rozkminą filozoficzną ;) 


Źródło zdjęć: Google Pics 

Komentarze