Zawsze gdy mam słabszy humor zabieram się za gotowanie, a od kiedy mieszkam w nowym mieszkanku, w którym mam piekarnik, to przede wszystkim za... pieczenie ciast :P W końcu nic tak nie poprawia humoru jak coś słodkiego :D Dziś padło na... ciasto bananowo-czekoladowe! Moje pierwsze podejście i od razu sukces <3 Wyszło przepyszne i coś czuję, że na stałe wejdzie do mojego menu słodkościowego. A dlaczego?
Samo ciasto to banał w wykonaniu :)
Składniki:
1,5 szklanki mąki żytniej
2 jajka
2 bardzo dojrzałe, duże banany – lub 3 małe
3 łyżki miodu
3 łyżki oleju kokosowego
1 łyżeczka sody oczyszczonej lub proszku do pieczenia
szczypta soli
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżki wanilii
80-100g gorzkiej czekolady
Już wiemy co musimy mieć pod ręką, także możemy przejść do wykonania.
- W pierwszym kroku należy rozgnieść banany widelcem. Następnie dodać je do miski z olejem kokosowym (rozpuszczamy go najpierw w garnuszku), jajkami, miodem i zmiksować - ewentualnie polecam trzepaczkę, jako, że brak mi miksera w domu ;)
- W osobnej misce połącz suche składniki. Należy je dobrze wymieszać, a następnie dodać masę bananową. W międzyczasie w garnku rozpuszczamy gorzką czekoladę (polecam nalać trochę wody i w niej rozpuszczać), a następnie przelewamy ją i oczywiście mieszkamy z przygotowanym ciastem.
- Zostaje nam tylko wyłożyć foremkę papierem do pieczenia, przelać masę na ciasto i... wsadzić do rozgrzanego piekarnika (180stopni) na godzinkę mniej więcej. Później już tylko pozostaje jedno... ZAJADANIE się ciastem bananowo-czekoladowym :)
p.s. ostrzegam, że w trakcie pieczenia nieziemsko pachnie także nie zabierajcie się za przygotowania nim czegoś nie zjecie ;)
Komentarze
Prześlij komentarz