Wiosna na wybiegu - Fashion Weeks SS2018

Wyglądając przez okno nie da się nie zauważyć, że jesień przyszła z mocnym przytupem i raczej szybko nie odejdzie. W naszych szafach główną rolę zaczynają odgrywać cieplusie, wełniane swetry i szalik, a w świecie mody żyjemy już tym co będzie modne w sezonie wiosenno-letnim ;) Najlepsi projektanci na świecie zaprezentowali nam nadchodzące trendy, a ulice stolic mody zostały zalane iście wiosennymi trendsetterami, którym pogoda nie jest straszna. Uwielbiam ten moment w roku, kiedy przez 4 tygodnie mogę bez wyrzutów sumienia zalegnąć wieczorem na kanapie wpychając się pod kocyk i trzymając kubek gorącej herbaty w ręku, bezkarnie oglądać pokazy mody odbywające się w Nowym Jorku, Londynie, Mediolanie i Paryżu. Wszystkie pokazy w ramach Wielkiej Czwórki już za nami, także to dobry moment, żeby zasypać Was najlepszymi kolekcjami, dominującymi trendami (co byście wiedzieli po co sięgnąć za te kilka miesięcy, gdy znów nastanie wiosna) i stylizacjami prosto z największego wybiegu na świecie - ulicy (tutaj będzie osobny post) ;) Kto najbardziej mnie zaskoczył? Czyje kolekcje najbardziej mi się podobały? Za które looki dałabym się pokroić? 

NYFW 

Tydzień mody, który otwiera "wielką czwórkę". W pierwszej kolejności najważniejsze persony ze świata mody wędrują do Nowego Jorku - redaktorzy, modelki, fotografowie, styliści, influencerzy i wielu, wielu innych. Wszyscy z niecierpliwością oczekują pokazów takich domów mody jak: Diane von Furstenberg, Victoria Beckham, Calvin Klein, Alexander Wang, Phillip Lim 3.1. czy Marchesa. Niestety tym razem NYFW, a dokładniej projektanci, w większości mnie zawiedli :( Kolekcje były "nudne", bardzo podobne do siebie - jakby niektórym projektantom zabrakło pomysłu, a inne były tak pojechane, że już zupełnie nie nadające się do noszenia.  Kilka jednak na szczęście skradło moje serce - Oscar de la Renta i Marchesa big LOVE.


Oscar de la Renta

Diane von Furstenberg

Jason Wu

Marchesa


Philip Lim 3.1

 LFW 

Londyn typowo w kratkę. Już dawno przestał mnie zaskakiwać i oszałamiać. Kolekcje spokojne i stonowane - zupełnie inne niż londyńskie ulice pełne różnorodności. Ale i tutaj znalazły się perełki, które skupiły moją uwagę, jak chociażby kolekcje Mary Katrantzou czy Erdem. Za to na pokazie Topshop Unique mogliśmy zobaczyć całą plejadę najbardziej topowych modelek, a i sama kolekcja należała do tych lepszych z londyńskich pokazów mody. 

Erdem

Mary Katrantzou 

Temperley

Topshop Unique

MFW

I zaczynamy przechodzić do kolekcji, które znacznie bardziej przypadły mi do gustu. Mediolan - stolica włoskiej mody - zdecydowanie nie zawiódł. Kolekcje barwne, pełne życia, ciekawe konstruktorsko. Uwagę wszystkich przykuł szczególnie pokaz Versace, gdzie Donatella do wielkiego finału zaprosiła ikony modelingu - supermodelki swojej epoki, czyli Naomi Campbell, Claudia Schiffer, Carli Bruni, Helena Christensen i Cindy Crawford. Zaś sam pokaz (btw niesamowita kolekcja!) był hołdem dla założyciela domu mody Versace, czyli Gianniego Versace. Nie zabrakło więc spektakularnych printów takich jak: drapieżne cętki, barokowe ornamenty, muszle, motyle, a także... twarz Marilyn Monroe, którą znamy z dawnej kolekcji Versace inspirowanej pop-artem. Pojawiły się także motywy sakralne oraz indiańskie. Oczywiście nie mogło również zabraknąć typowego dla Versace złota :) połączonego z czernią, ale także z żywymi, wyrazistymi kolorami. Moim zdaniem jedna z najlepszych kolekcji wszystkich czterech tygodni mody. Również spore wrażenie zrobiła na mnie kolekcja Moschino - część inspirowana kwiatami, które zostały prawie dosłownie przeniesione na wybieg. Modelki wyglądały jakby były ubrane w kwiaty - niesamowity kunszt krawiecki. 

Versace

Blumarine

Dolce&Gabbana

Fendi

Missoni

Moschino

 PFW

Paryski szyk objawił się różnorodnością w tym sezonie. Projektanci nie ograniczali się do łatwych rozwiązań - pojawiły się ciekawe konstrukcyjnie kolekcje. Dużym zaskoczeniem była dla mnie kolekcja Chanel. Karl trzymając się klasyki domu mody Chanel (tweed, garsonki) wniósł powiew świeżości w postaci motywów antydeszczowców. I oczywiście to właśnie pokaz tego domu mody należał do najpiękniejszych jeśli chodzi o oprawę. Karl przeniósł nas w świat pełen... wody :) Stworzył krajobraz pełen drzew i... z wodospadem. Zaś sam wybieg ułożony był na palach nad wodą. Projektant w najnowszej kolekcji nawiązał do "plastikowych" ubrań autorstwa Andre Courreges i Paco Rabanne. Zaprezentował je jednak w towarzystwie tweedowych marynarek i koktajlowych sukienek. Do wakacyjnej błogiej oprawy pokazu nawiązywały z kolei pastelowe tuniki, stroje kąpielowe pokryte batikowym wzorem i kolczyki nawiązujące swoim kształtem do kropli. Pokaz otworzyła Kaia Gerber (córka Cindy Crawford) do której to zdecydowanie należały wybiegi Nowego Jorku, Londynu, Mediolanu i Paryża w sezonie wiosna/lato 2018. 
Poza Chanel oczywiście jak chyba zawsze zachwyciła mnie kolekcja Elie Saab - ehhhh, te kreacje na pewno zagoszczą na niejednym czerwonym dywanie. Lekkie, bardzo kobiece, zwiewne i ciekawe pod kątem wzorów.
Nie mogłam również oderwać wzroku od kolekcji Balmain (Olivier pokazał po raz kolejny, że ma ogromny talent) oraz Celine. A zresztą - większość kolekcji zaprezentowanych na paryskich wybiegach uważam za niesamowite. A największe zaskoczenie? Christian Dior - kolekcja tak inna od tych do których przyzwyczajono nas, gdy John Galliano projektował dla tego domu mody. Ale jest to zdecydowanie zmiana na lepsze - kolekcje Dior'a stały się bardziej uniwersalne i możliwe do noszenia. 
Alexander McQueen

Altuzarra

Balmain

Celine

Chanel

Chloe

Christian Dior

Comme des Garcons

Dries van Noten

Elie Saab

Emanuel Ungaro

Haider Ackermann

Lanvin

Loewe

Louis Vuitton

Rodarte

Saint Laurent

Sonia Rykiel

A już w kolejnym poście zbiorę dla Was najlepsze looki z nowojorskich, londyńskich, mediolańskich i paryskich ulic z trwania w tych miastach fashion weeków :) Stay tuned, gdyż będzie na co popatrzeć :)


kolaże stworzone ze zdjęć z vogue.com, elle.com, vogue.co.uk, wwd.com

Komentarze